poniedziałek, 18 września 2017

„Wołoska Koliba – Folkowe spotkania na pasterskim szlaku”

Znowu odwiedziłyśmy Dzikie Wino Tym razem pretekstem było zakończenie redyku.

Było i coś dla ciała - regionalne potrawy (największe wzięcie miały chyba fuczki), przetwory, chleby, sery, można też było kupić mąkę z płaskurki i orkiszową, z fundacyjnych ekologicznych upraw.








I rękodzieło







I piękne rzeźby ze słomy


Czas umilały zespoły folkowe, z powodu kiepskiej pogody koncerty przeniesiono do stodoły


Koncert prowadził Stanisław Jaskułka




W Dzikim Winie też się działo - na werandzie Joanna Sarnecka (Opowieści z walizki) snuła opowieści a Maciej Harna (Matragona) towarzyszył przygrywając na lirze korbowej.


Wewnątrz królował Bogdan Bracha (Orkiestra św. Mikołaja) prowadząc warsztaty wokalno-muzyczne





Fundacja zajmuje się tez hodowlą kóz, jednak pokaz powstawania serów przegapiłyśmy. Kozy w swojej zagrodzie dzielnie znosiły zamieszanie, dokarmiane przez dzieci smakołykami.


Kiepska pogoda nie odstraszyła gości, którzy nie mogli narzekać na brak atrakcji :)

Wracając zatrzymałyśmy się jeszcze na Przełęczy Szklarskiej, wiatr pędził chmury na tle zachodzącego słońca, tworzyło to piękny spektakl.


Pozdrawiam serdecznie

4 komentarze:

  1. Oj ten deszcz, czasami zbawienny a czasami męczący przeszkadzał nam od krańców Bieszczadzkich po krańce Pomorza zachodniego gdzie ja wybrałam się.
    Lubię takie klimaty kiermaszów. Zaintrygowały mnie te rzeźby ze słomy, jakże to pracochłonna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandro, były też piękne owce ze słomy, jednak chyba dzieciom też się spodobały, bo troszkę je pokiereszowały :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Ależ Ci fajna kozula weszła w obiektyw:-)
    Ciekawe są takie imprezy, a Bogdana z Orkiestry spotkaliśmy ostatnio na Czartgraniu, też prowadził warsztaty; podobają mi się ule ze słomianych plecionek; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryniu, Bogdan to wulkan energii, całe popołudnie grał, śpiewał i uczył chętnych gry na różnych instrumentach.
      A kozule były przezabawne, bardzo ciekawskie, czekały na smakołyki.
      Serdeczności

      Usuń