wtorek, 22 listopada 2016

Zaszeleścić...

Epizod zimowy przeszedł już do historii i dość ponury tydzień zakończył słoneczny weekend. Na dalszy wyjazd nie wystarczyło czasu ale niedzielny spacer do pobliskiej Dębiny był bardzo udany.





Czy byłaby jesień bez szeleszczenia :)


Słońce już chowa się za lasem, czas wracać.


A nad nami rozgrywa się prawdziwy spektakl






Pozdrawiam serdecznie

poniedziałek, 14 listopada 2016

Dolina Górnego Sanu

Ciekawe, jak na przestrzeni kilku kilometrów zmienia się aura - w lesie zima a na łąkach jesień.



przydrożny krzyż w Tarnawie Niżnej



widok na ukraińską stronę


Ta niepozorna rzeczka to San, na drugim brzegu jest już Ukraina


Jesienne torfowisko w Tarnawie Niżnej
















Parę kilometrów dalej zimowa sceneria
















Widok na Beniową










Cmentarz w Beniowej. Przejęłam od naszego prezesa PTTK tradycję zapalania w listopadzie świeczek na cmentarzach w wysiedlonych wsiach.








Beniowska lipa w zimowej scenerii



Taki to był dziwny plener, rządziła nami bezwzględna bieszczadzka pogoda. Człowiek nabiera pokory, bezradny wobec praw natury.

Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 13 listopada 2016

Jesienno - zimowy plener w Bieszczadach

Wierzyć się nie chce, ze to już  20 lat minęło od rozpoczęcia nauki w PPSKAKiB w Krośnie. Jubileusz świętowaliśmy na plenerze w Bieszczadach, niestety w mocno okrojonym składzie 4 osób (trudno zebrać ludzi rozproszonych po świecie). 
Plener miał być jesienny ale jak wiadomo pogodę w górach trudno przewidzieć i zastała nas zima :)


Mieszkaliśmy w Mucznem, w Siedlisku Carpathia ( w tutejszej karczmie podają fantastyczny sernik!)




Panom zamarzyło się wyjście na Tarnicę, ruszyliśmy więc z Mucznego przez Bukowe Berdo.



w oddali widać nowiutki hotel Lasów Państwowych w Mucznem

W lesie zimowo, buki pobielone szronem




A powyżej granicy lasu...



bajkowa kraina. Niestety, tak ładnie to bywa tylko na obrazku, w rzeczywistości lodowaty wiatr zapierał oddech a widoczność sięgała zaledwie kilku metrów.





Ja uznałam, że dalsza wędrówka nie ma sensu i wróciłam, panowie poszli dalej i zeszli do Wołosatego.



Na pociechę pozostała mi malownicza Dolina Sanu (cdn)