niedziela, 21 lipca 2019

Nieznajowa

Dlaczego nas tu jeszcze nie było? Przecież to tak blisko! Takie pytanie zadałyśmy sobie wędrując piękną doliną Nieznajowej.
Szłyśmy od Rozstajnego, które powitało nas deszczem. Na szczęście nie były to intensywne opady, dlatego zdecydowałyśmy się na wędrówkę.






Kapliczka św. Rodziny. Niestety twarz Jezusa mocno zniszczona



Św. Mikołaj z postumentu




Symboliczne drzwi chyży z numerem 36, upamiętniające mieszkańców Nieznajowej





Gdy doszłyśmy do centrum dawnej wsi, deszcz ustał


Widoczne w głębi pogorzelisko bo bacówce MPN, ktora spłonęła w 2018r.


Przekraczamy potok Zawoja


Nie sprawdziłyśmy czy to książę :)




Niestety brama prowadząca na nieznajowski cmentarz się przewróciła




Obok cmentarza podobno zachowała się podmurówka XVIII-wiecznej cerkwi pw. św. Kosmy i Damiana, jednak chaszcze skutecznie zniechęciły nas do poszukiwań.



Na przydrożnej skarpie wielki pająk przygotował sobie mieszkanie







Tu ścieżka dochodzi do dość stromego brzegu potoku. My wróciłyśmy się kilka metrów i skręciłyśmy w lewo, tam ścieżka oznaczona niebieską kropką schodzi łagodnie do potoku. Przy okazji zrobiłam zdjęcie powyższej kapliczki z figurą Matki Bożej z nieco innej perspektywy.



Przyczółek dawnego mostu


Dziewannowe łąki




A my wchodzimy do lasu w poszukiwaniu kapliczki domkowej na granicy z Wołowcem. Trzeba tylko dwa razy przejść przez potok i dochodzi się do wyremontowanej kapliczki.




To był ostatni punkt wycieczki, wracamy tą sama drogą. Gdy tylko wyszłyśmy z lasu, rozpogodziło się.








Czy to trznadel?



Jeszcze tylko pamiątkowa pieczęć


Ostatni rzut oka na malownicze łąki


I znów jesteśmy w Rozstajnem :)

Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 7 lipca 2019

Żydowskie

Upalne niedzielne popołudnie najlepiej spędzić w chłodnym lesie. Wybór padł na Żydowskie, nieistniejącą wieś w Beskidzie Niskim. Głośno o niej ostatnio w mediach a to za sprawą drogi przezeń prowadzącej, którą starostwo zamierza wyremontować. Kłopot w tym, że przebiega ona przez sam środek Magurskiego Parku Narodowego... Więcej o tej sprawie można przeczytać tutaj 
Tak więc pomknęłyśmy do tej pięknej doliny, zanim ją wyasfaltują. Co prawda byłyśmy już tych stronach, ale wtedy celem naszej wędrówki było Wysokie  Tym razem udałyśmy się na cmentarz.





Widoczne ślady po cerkwi











Byłyśmy czujnie obserwowane z powietrza











Fatalny stan nawierzchni o dziwo nie odstrasza niektórych, mijało nas całkiem sporo aut. A przecież o wiele przyjemniej udać się na spacer niż ryzykować uszkodzenie zawieszenia.


Oczywiście najwięcej czasu spędziłyśmy na łąkach


Bukwica zwyczajna (Betonica officinalis)
rozczochrany skrzyp :)



Jeszcze ostatnie spojrzenie na cichą, piękną dolinę i wracamy do domu.