wtorek, 18 września 2018

Krasiczyn

Wracając z Bolestraszyc zatrzymałyśmy się na obiad w Przemyślu. Rynek zatłoczony, odbywała się tam jakaś impreza. Ledwo znalazłam niedźwiadka w tym tłumie :)


Był nawet król ze swoją świtą





Podcienia jak u nas Krośnie


Jeszcze tylko mały spacer na wzgórze zamkowe








i jedziemy do Krasiczyna


Tu na dziedzińcu odbywał się spektakl, nie wolno było jednak go fotografować.













Ptaki wracają do gniazd, wracajmy i my


3 komentarze:

  1. Maniu, piękna wycieczka, w Przemyślu byłam, Krasiczyn jest mi nie znany - piękny zamek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj już o zmroku słyszałam żurawie, ich klangor zawsze napawa mnie smutkiem, bo i lata koniec, i mama wtedy odeszła;
    Lubię spojrzeć na znajome kąty cudzym okiem, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleksandro - niby do Przemyśla nie mam daleko ale byłam tu tylko 3 razy i zawsze przejazdem. Trzeba będzie kiedyś wybrać się na cały dzień bo miasto zasługuje na uwagę.

    Maryniu - podobno ptaki odlatują w tym roku wcześniej ale to wcale nie zapowiedź rychłej zimy a skutek wczesnej wiosny. Po prostu młode szybciej dorosły więc można ruszać w drogę.

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń