środa, 5 lutego 2014

Baranie z niespodzianką

W programie wycieczek naszego PTTKu jest zimowe wejście na Baranie, szczyt znajdujący się w paśmie granicznym na terenie Magurskiego Parku Narodowego. Tym razem wchodziliśmy szlakiem z Huty Polańskiej.
Wędrówkę rozpoczęliśmy w kościele w Hucie Polańskiej


Kościół zbudowano tuż przed II wojną, we wrześniu 1939r. miał być konsekrowany. W wyniku działań wojennych mocno ucierpiał, poniżej zdjęcie z tablicy informacyjnej w kościele.


Dzięki staraniom ks. Delekty oraz członków Koła Myśliwskiego "Zacisze" z Krosna, udało się odbudować kościół, co roku odbywają się tu odpusty na św. Huberta. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj








W kościele wysłuchaliśmy czytania z ewangelii na niedzielę i ruszyliśmy w drogę.


Sedlo Mazgalica - przystanek przy wiacie


i wdrapujemy się ku granicy


podziwiając widoki na słowacką stronę


i relikty przeszłości



I oto  cel naszej wędrówki - wieża widokowa


Widok na słowacką stronę










na Wschodzie Biesy na horyzoncie


a na Zachodzie niespodzianka - Tatry (przydałby się mocniejszy obiektyw).


Zimowe wędrówki mają swój urok :)

Pozdrawiam serdecznie

3 komentarze:

  1. Kościół z Huty Polańskiej bardzo przypomina mi cerkiew w Łopience, podobne położenie i wnętrze, i ładniejszy, bo kamienne mury zostały nieotynkowane; świetnie teraz widać ukształtowanie terenu, każde obniżenie czy wyniosłość; pięknie spędzasz czas wolny, Maniu, i macie fajnego organizatora w PTTK-u, a Nuna wybrała się z Wami? bo pisałaś, że czasami pogoda odstrasza ją od wędrówek; napasłam oczy widokami, w górach każda pora jest piękna; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się cel wycieczki. Góry są piękne wszędzie. Św. Huberta nie lubię. Fajnie go opisała p. Tokarczuk w książce "Prowadź swój pług przez kości umarłych'. uwielbiam bohaterkę tej książki. jest wegetarianką, jak Ty, Maniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marysiu, nasz Prezes jest wspaniały, zakończyliśmy wycieczkę ogniskiem na jego "rancho". Ustalamy trasę na wiosenny lub letni wyjazd w Wasze strony :) A Nuna oczywiście się nie skusiła, czeka aż sniegi stopnieją a przecież zima w górach jest taka piękna!

    Aniu, czytałam tę książkę, świetna tylko siostra, która przeczytała ją wcześnie, zepsuła mi radość z czytania. Gdy powiedziałam, że to dziwne, że bohaterka dziwnym trafem zawsze jest w pobliżu miejsca zbrodni odrzekła - no, bo to ona morduje!

    Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń