Po kilku latach włóczenia się po górach można zaobserwować pewne prawidłowości typowe dla tej formy spędzania wolnego czasu. Jedna z nich dotyczy wyjazdów na tzw. długie weekendy - nie należy planować na ten czas żadnych wyjazdów bo wiadomo, ze będzie padał deszcz albo i śnieg, jak to nam się kiedyś przydarzyło podczas majówki w Bieszczadach. Dlatego też i tym razem nie planowałyśmy dalszych wyjazdów zostawiając sobie furtkę, że jakby co, to się zdzwonimy w piątek.
Tak też się stało. Aby uniknąć tłumu na szlaku, poszłyśmy w "krzaki" totalne, bez szlaku, wspierając się aplikacją mapy.cz, bo nawet na mapie niektóre leśne dróżki nie były zaznaczone.
Wyruszyłyśmy z Bałucianki w stronę Popowej Polany, którą odwiedziłam we wrześniu z szarańczą, ale wtedy nie udało nam się znaleźć pieczątki do Korony Lubatowej. Znajomy mi podpowiedział, aby szukać jej poniżej szczytu, przy zejściu do Lubatowej.
Widok na Przymiarki
Cergowa
Szłyśmy przez las wspomagając się aplikacją, bo co i rusz napotykałyśmy rozwidlenia a od Bałucianki nie ma ani szlaku ani oznaczonej ścieżki na Popową. Nie spotkałyśmy żywego ducha oprócz panów zajmujących się wycinką.
Łany miesiącznicy trwałej o słodkim, nieco mdłym zapachu
I oto jesteśmy na szczycie Popwej Polany
Piotruś
Cergowa
Po pieczątkę musiałyśmy zejść aż do podnóża
Wracałyśmy tą samą drogą.
w oddali Zawadka Rymanowska
Nunie co i raz pchały się pod nogi jak nie węże
młodziutki zaskroniec
... to beznogie jaszczurki
padalec
O mało co nie wdepnęła też w ciekawą roślinę, która po bliższych oględzinach okazała się być podkolanemPonieważ byłam bardzo niepocieszona, że nie znalazłam rozkwitniętego egzemplarza, poszłyśmy tak jeszcze raz tydzień później.
Hm, różnica jest niewielka ale na szczęście tuż obok był bardziej rozwinięty osobnik.
Bardzo mnie cieszą te botaniczne odkrycia. Człowiek sam nie wie, jakie skarby ma na wyciągnięcie ręki :)
Pozdrawiam serdecznie
I mnie cieszą podobne botaniczne odkrycia:-) ostatnio zobaczyłam w naturze buławniki wielkokwiatowe, a na Chwaniowie całą łąkę z kukułkami, jakże dorodnymi. Dobrze, że nie reagujecie panicznie na widok węża czy padalca:-) Widoki przednie, łąki w rozkwicie, piekny ten czerwcowy czas. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMaryniu jakże Ci zazdroszczę buławnika! Jeszcze go nie spotkałam w naturze podobnie jak lilii złotogłów, mojego botanicznego marzenia.
UsuńCo do węży to Nuna trochę panikuje ale nie ucieka z krzykiem 😁
Pozdrawiam serdecznie