wtorek, 24 lipca 2018

Mini rajd zielarski

Deszczowa, niepewna aura nie zniechęciła miłośników ziół do wzięcia udziału w mini rajdzie z Bartkiem Jemiołą. Wędrowaliśmy przez lasy i łąki w okolicach Przedmieścia Czudeckiego, bardzo malownicze miejsce.









Dziurawiec - z jego kwiatów można zrobić doskonałą oliwkę na bóle mięśni, stawów a także na problemy skórne i trudno gojące się rany.



Bylica - chwast, który rośnie na każdym ugorze, w kuchni z powodzeniem zastąpi estragon



Głowienka pospolita - pomocna przy bólach gardła


Cykoria nieśmiało otwiera kwiaty - będzie pogoda (i rzeczywiście była!)


Niecierpek himalajski - działa moczopędnie, w swojej ojczyźnie używany jako panaceum na ukąszenie węży.




Tojeść rozesłana - działanie wykrztuśne, pomocna też w leczeniu reumatyzmu


Ślaz dziki -  działanie wykrztuśne



Bartek omawia działanie karbieńca - pomocnego przy nadczynności tarczycy. Korzenie można ponadto smażyć jak frytki.


Lipowe orzeszki - podobno są smaczne, podczas pierwszej wojny robiono z nich namiastkę czekolady dla żołnierzy


Nasiona barszczu zwyczajnego są używane do aromatyzowania nalewek



To tylko drobny wycinek z naszego spaceru, nie sposób zamieścić wszystkich roślin, które omawialiśmy po drodze. A wcale nie szliśmy daleko.

Pozdrawiam serdecznie

4 komentarze:

  1. Arcyciekawa wycieczka. Bardzo pouczająca. Kiedy się człowiek dobrze przyjrzy - dopiero widzi jakie bogactwo kryje otoczenia. A orzeszki lipowe są pyszne - można je dodawać także do sałatek/surówek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejku! rośnie nam nowa zielarka:-) Maniu, to chyba wspaniałe uczucie uczestniczyć w takich warsztatach, poznawać zioła, ich zalety, bo ja to tylko z książek; nawet te inwazyjne rośliny mają swoje zalety do wykorzystania przez ludzi, jak widzę, bo i niecierpek, i barszcz; nie znam karbieńca, nie poznaję ze zdjęć, być może u nas nie rośnie; no i zaciekawiły mnie orzeszki lipy, tyle ich w tym roku, że można by i czekoladę, i do sałatek:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna sprawa, tyle razy mijam podczas wędrówek wiele ciekawych roślin nie znając nawet ich nazw.
    To też z ciekawością przeczytałam Twój wpis.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłe Panie, dziękuje za dobre słowa :) Jestem początkująca zielarką, przede mną jeszcze długa droga. Takie zielarskie wędrówki są bardzo pouczające, szczególnie gdy się ma tak zacnego prowadzącego. Bartek jest z wykształcenia farmaceutą a z zamiłowania zielarzem, o każdej napotkanej roślinie potrafi coś powiedzieć.
    Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń