wtorek, 25 lipca 2017

Mglisty świt w Daliowej

Do Daliowej pojechałyśmy z Dagą na warsztaty zielarskie. Chciałam skorzystać z okazji i wdrapać się o świcie na pobliską górkę na wschód słońca ale jak zwykle bywa, pogoda spłatała nam figla. Po piątkowej burzy gęsta mgła spowiła okolicę.

 



Piotruś jeszcze chrapie pod pierzynką z mgły :)
Cerkiew w Daliowej




 


Ranek wstał pochmurny a przejaśniło się gdy słońce było już wysoko.



A tak wygląda Dzikie Wino od zaplecza
Pozdrawiam serdecznie :)

5 komentarzy:

  1. Ach, te mgiełki, już przepowiadają nieuniknione, czuje się na plecach oddech jesieni, choć to jeszcze lipiec; za szybko mija czas, nie zdążyłam się nacieszyć latem; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie fotogeniczne są te mgły nad wzgórzami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Marysiu - już wrotycz kwitnie! Dla mnie pierwsza oznaka jesieni.

    Aleksandro - dziękuję. Dumna z siebie jestem, że wstałam o 4.00 i to w sobotę (!!!) :)

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne widoczki. Uwielbiam jesienne mgły, oraz takie wieczorno - poranne na polach, zwłaszcza na wzgórzach i w górach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widoki podczas takiej mgły bardzo szybko się zmieniają i to jest chyba w tym najfajniejsze :)

      Usuń