niedziela, 3 stycznia 2016

Z Cergową w tle

W drugi dzień nowego roku wybrałam się na ulubione łąki nad Lubatową. Tyle zmian dookoła, chciałam sprawdzić, czy beskidzka królowa nadal stoi na swoim miejscu.


Szłam jak zwykle z Iwonicza Zdroju zielonym szlakiem. W lesie cisza aż w uszach dzwoni. Na szczęście na górze nie wiało, przy tęgim mrozie trudno by było wytrzymać.



I oto jest majestatyczna królowa przystrojona w mroźne koronki














Jeszcze ostatni rzut oka na Cergowa i wracam, bo mimo kilku warstw odzieży nie da się długo wytrzymać na mrozie.



Pięknych wypraw w nowym roku!

4 komentarze:

  1. Piękne widoki, tchnące spokojem. Lubię takie klimaty. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ruszyliśmy się trochę w teren w sobotę, zmarzłam jak licho, ręce zgrabiały od pstrykania zdjęć, tak, że z ulgą wróciliśmy do chatki; u nas troszeczkę śniegu spadło, jest bardziej biało, do tego piękna szadź; i Tobie niech się szlaki ścielą połogo, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze cudowne zdjęcia. Wycieczka bardzo sympatyczna, ale było bardzo mroźno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleksandro - taki jest właśnie mój ukochany Beskid Niski
    Maryniu - mnie pstrykanie utrudniały łzawiące oczy (okulary były w plecaku, bo miałam wrażenie, że mi przymarzają do nosa, hehe)
    Antonino - owszem, było mroźno ale na szczęście nie wiało więc dało się wytrzymać. no i sprawdziła się metoda ubierania na cebulkę

    Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń