środa, 19 marca 2014

Podróże kształcą

Podczas pttk-owskich wycieczek w Tatry Prezes naszego oddziału wielokrotnie cytował Antoniego Kroha. Między innymi przytaczał fragment z pierwszego podręcznika turystyki górskiej Hacqueta (z końca XVIIIw.), który Kroh zamieścił w książce "Tatry i Podhale" z serii "A to Polska właśnie":

"Do wyprawy trzeba się przygotować. Autor zaleca częste marsze, chodzenie po dachach, wieżach, rusztowaniach, zimne kąpiele nóg. Ciepła woda jest niewskazana, gdyż usuwa z powierzchni stopy grubszy naskórek. Pożądana jest naukowa dociekliwość, zamożność oraz znajomość języka krajowców. Hacquet wyklucza z alpinizmu żonatych, gdyż są mniej skłonni do ryzyka, a ich ewentualna śmierć może sprawić przykrość bliskim. Gdy jednak mimo to wybiorą się w góry, nie powinni mieć pretensji do żon o niewierność, która w takich okolicznościach jest całkowicie zasadna. turysta musi zerwać z nałogiem palenia, spożywania obfitych posiłków i skłonności do spania w wygodnym łóżku. Winien mieć przygotowanie medyczne, co przyda mu się ogromnie w kontaktach z dzikimi ( pod tym pojęciem rozumie Hacquet górali karpackich). Jego samego czasem prowadzono do chorych. Rezultatów leczenia nie zna, gdyż starał się nie wracać do tej samej miejscowości. (...) Niewielką kwotę pieniędzy należy miec w gotowości, by ją oddać ewentualnym rabusiom, złote monety  obszyć skórką i używać jako guzików (...)"

Jak widać pierwsi badacze Tatr bardzo poważnie traktowali swoje zajęcie. A że nowy sezon turystyczny za pasem, może pora zacząć przygotowania - zimne kąpiele nóg, chodzenie po dachach itp. :)




Pozdrawiam serdecznie

5 komentarzy:

  1. Świetny tekst, Maniu, i chociaż z końca XVIII wieku, jakże aktualny; a z tą niewiernością można sobie poradzić, po prostu jeździmy wszędzie razem, a z brakiem znajomości języków radzimy sobie dobrze na migi, dogadujemy się jakoś; piękne zdjęcie, takie do tęsknienia; a Ty, Maniu, jak się przygotowujesz? wolisz dachy czy rusztowania? pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Choćbym miała sapać i dyszeć i tak poszłabym w góry, już z miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marysiu, ja trenuję kondycję biegając od czasu do czasu za autobusem :) A na zdjęciu przez mostek przechodzi nasz Prezes a rozmawia z nim przewodnik tatrzański, to z wyprawy na Rysy.

    Aniu ja też tęsknię za górami, ale już niedługo znowu ruszę na szlak.

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macie długobrodego prezesa? bardzo oryginalny człowiek.

      Usuń
    2. Tak Marysiu, św. Mikołaj bez charakteryzacji :) Wielki miłośnik gór i historii, ma ogromną wiedzę i na szczęście szczodrze się nią dzieli :)
      Pozdrawiam

      Usuń