Tak też było.
Dolina zachwyciła nas, mimo mizernej jak to w listopadzie pogody. Chmurzyło się, troszkę nawet kropił deszcz ale tutaj przynajmniej nie wiało.
Przełęcz Długie |
efekt bobrzej działalności |
symboliczne drzwi po dawnej wsi |
I oto na samym końcu doliny, kolejny cmentarz z I wojny światowej, pięknie odnowiony całkiem niedawno.
Wracałyśmy przez Żmigród, tutaj zupełnie inne warunki, słońce pięknie oświetlało Grzywacką
Po drodze zatrzymałyśmy się na obiad w Zajeździe Pod Małym Laskiem, gdzie miło nas zaskoczono. Mimo sporej liczby gości na zamówione dania czekałyśmy jakieś 10 minut, jedzenie było pyszne a porcje jak dla drwala :D
Pozdrawiam serdecznie
Niezwykła dolina, nawet w pochmurny dzień, a już widoki w słońcu bajeczne; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie wyglądają te przestrzenie, czuje się wolność i spokój. Pochwała dla tych co tak odnowili ten cmentarz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Maryniu, Aleksandro - i nas urzekła ta okolica, zamierzamy wrócić tam wiosną. Ciekawostką jest fakt, że można tędy przejechać autem, skracając sobie znacznie drogę. Mijało nas nawet kilku odważnych. Ja bym nie ryzykowała na tych wertepach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
fantastyczne zdjęcia <3 słodkie zwierzaczki, piękne wielokolorowe drzewa, no i sama trasa świetna :) bardzo lubię takie mniej uczęszczane szlaki, na których można się wyciszyć i wędrować w spokoju, a nie w tłumie innych ludzi :) szczególnie lubię wiślańskie hotele, tamtejsze góry i skocznię :)
OdpowiedzUsuń