wtorek, 7 lipca 2015

Na rumuńskich szlakach cz. 2 - Farcaul

Najwyższy szczyt Gór Maramureskich to Farcaul (1956m). Wdrapywaliśmy się na niego z miejscowości Repedea.






Minąwszy ostatnie zabudowania, weszliśmy do lasu i rozpoczęła się żmudna wędrówka drogą zrywkową. Na nasze szczęście nie było zbyt mokro.


Trudy wędrówki wynagradzają rozległe widoki widoki - na poniższej panoramie majestatyczny Pop Iwan Marmaroski



Pod samym szczytem położone jest polodowcowe jezioro Vinderel o głębokości ok. 5,5m Na horyzoncie pasmo ukraińskiej Czarnohory. 



Byłyśmy z Dagmarą tak wykończone, że zostałyśmy przy jeziorze, za to Nuna żwawo wspięła się na całe 1956m :)

Nie nudziłyśmy się, odwiedziły nas konie. Jeden okazał się wyjątkowo ciekawski - zainteresowały go plecaki pozostawione przez uczestników wycieczki.






Farcaul


Schodziliśmy tą samą drogą. 
Trasa wyjątkowej urody ale też z racji odległości (ok 30km) i przewyższeń. trzeba też zaznaczyć, że bez doświadczonego przewodnika trudno sobie tu poradzić - szlaki są bardzo kiepsko oznakowane.


Do autobusu dowlokłam się ostatkiem sił (dzięki naszemu przewodnikowi Jurkowi, kawałek trasy podjechałyśmy z Dagmarą ciężarówką z drewnem, gawędząc z miłym kierowcą kulawą angielszczyzną o górach ) mocno się zastanawiając, czy aby nie zrezygnować z wejścia na Toroiagę następnego dnia.




4 komentarze:

  1. Tak patrząc na to zdjęcie od jeziora na szczyt Farcaul, wydaje się, że to bliziutko i nie tak wysoko, ale jednak takie długie trasy męczą bardzo; zwłaszcza jeśli trzeba długo drałować pod górę, to potem nie starcza sił na to, co najpiękniejsze; pasmo Czarnohory, Pop Iwan Marmoroski ... a wyobraź sobie, że chyba w tym samym czasie była tam moja znajoma blogowa, prawie przez cały tydzień sms-owałyśmy, ona z poszczególnych szczytów, a ja przy malowaniu płotu:-) jakie miłe fotki, wszędzie żyją ludzie, mały domek, rozległe pastwiska, im pewnie miasta niepotrzebne; będę czekać na następny wpis, ale to chyba dopiero w niedzielę przeczytam, po powrocie z chatki; szacun dla Nuny, słowa podziwu dla wszystkich - pozdrawiam serdecznie.
    Ja "tylko" Góry Słonne przedreptałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale tam pięknie, dziękuję za zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne widoki!! Miło zobaczyć, że są jeszcze na świecie takie miejsca (niedaleko) nie skażone cywilizacją i wszechobecną "turystyką".

    OdpowiedzUsuń
  4. Maryniu - to tylko na zdjęciu ten Farcaul taki niepozorny, w rzeczywistości podejście jest dojść strome. Bardzo sympatyczni ludzie tam mieszkają, w bacówce poczęstowano nas serem, pozwolono zaczerpnąć wody. A Góry Słonne też sa bardzo urokliwe :)
    Aniu - pięknie i praktycznie zero turystów, spotkalismy tylko kilku Słowaków
    t - na szczęście "turystyka" tam nie dotarła i oby tak zostało

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń