czwartek, 23 października 2014

Góra Grzywacka

Zupełnie niespodziewanie zwolniło mi się niedzielne popołudnie a ponieważ media trąbiły, że to ostatni ciepły weekend tej jesieni, pognałyśmy z Nuną jej rakietą w plener. Kierunek - Grzywacka, start w Kątach.
Żeby nie było nudno, wchodziłyśmy ścieżką rowerową skracając sobie drogę "krowią ścieżką", mocno błotnistą :)




Mimo słońca, widoczność była kiepska, jak to mówią synoptycy " zbliżała się wilgotna masa powietrza :)"










Nad lasem widać już wieżę


A na wieży Nuna walczy z porywistym wiatrem :)


w dole Kąty






za lasem rożek Cergowej
Stary Żmigród


Nasyciwszy oczy widokami przysiadłyśmy przy kaplicy na mały deser. Szarlotka w plenerze smakowała wybornie :) Schodziłyśmy już szlakiem, dużo wygodniejszym od krowich dróżek.



Wracając wstąpiłyśmy jeszcze na Wzgórze 534





nad Duklą góruje Cergowa


Synoptycy mieli rację, nadeszła plucha a złota jesień już tylko na zdjęciach.

Pozdrawiam serdecznie

4 komentarze:

  1. A tu Cię mam, na Grzywacką wyniosłaś szarlotkę! mam wrażenie, że złota polska jesień jak szybko przyszła, tak szybko odeszła, za szybko; ale przecież jeszcze będzie słońce, tylko chłodniej, i tony liści do sprzątania; pozdrawiam serdecznie Wędrowniczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. t - cały Beskid jest piękny :)

    Maryniu - no własnie, to trochę niesprawiedliwe, nie zdążyłam się nacieszyć kolorami! Podobno listopad ma być ciepły ale co z tego, skoro liście opadły. Wędrowniczki szykują się do następnej włóczęgi :)

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie. Zazdroszczę bliskości gór. Widoki przepiękne.

    OdpowiedzUsuń