Bociany szykują się do odlotu, rolnicy koszą ostanie łany zbóż, zaczynają się wykopki ziemniaków, wieczorami snują się dymy z ognisk. W powietrzu pachnie nostalgią. Nieuchronnie zbliża się najbogatsza pora roku bo takie kolory, zapachy i smaki to tylko jesień oferuje. A ja z przyjemnością to bogactwo uwieczniam włócząc się po bezdrożach na rowerze, który długo czekał na naprawę.
A ten wschód słońca w Komborni...? Czy ostatnie zdjęcie ma z nim coś wspólnego? ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kadry. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńB. ostatnie to akurat o zmierzchu było robione z okołokorczyńskich manowców, na które kiedyś Cię zaprowadzę :) A pozostałe poranne
OdpowiedzUsuńAniu - dzięki :)
Pozdrawiam Was serdecznie
Piękne widoki, aż nabrałam ochoty na rower. :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest idealna pora na rower, nie ma upałów i kolorki się robią :) Pozdrawiam
Usuń