Tak też było.
Dolina zachwyciła nas, mimo mizernej jak to w listopadzie pogody. Chmurzyło się, troszkę nawet kropił deszcz ale tutaj przynajmniej nie wiało.
Przełęcz Długie |
efekt bobrzej działalności |
symboliczne drzwi po dawnej wsi |
I oto na samym końcu doliny, kolejny cmentarz z I wojny światowej, pięknie odnowiony całkiem niedawno.
Wracałyśmy przez Żmigród, tutaj zupełnie inne warunki, słońce pięknie oświetlało Grzywacką
Po drodze zatrzymałyśmy się na obiad w Zajeździe Pod Małym Laskiem, gdzie miło nas zaskoczono. Mimo sporej liczby gości na zamówione dania czekałyśmy jakieś 10 minut, jedzenie było pyszne a porcje jak dla drwala :D
Pozdrawiam serdecznie