niedziela, 11 października 2020

Zadnia Góra

 Po deszczowym i zimnym tygodniu odrobina sobotniego słońca wzbudziła w nas chęć zdobycia kolejnego szczytu z Korony Lubatowej. Laura spakowała szykowny plecaczek i ruszyłyśmy do Bałucianki.


Bałucianka, cerkiew pw. Zaśnięcia Matki Bożej


Czyżby to było zjawisko halo?


Dzielny przedszkolaczek - tak Laura mówi o sobie - nie przestraszył się błota ani przechodznia przez dwa strumienie :)




Bałuciańskie pola







Nad wzgórzami rymanowskimi wypiętrzyła się ciekawa chmura





I już jesteśmy na szczycie. W tle majestatyczna Cergowa



Kolejna pieczątka zdobyta :)



Miałyśmy w planach jeszcze jedną górkę ale trochę pobłądziłyśmy na polnych ścieżkach. Pomocna okazała się ściągnięta naprędce aplikacja mapy.cz, która naprowadziła nas na właściwą drogę. 

I jeszcze na koniec kilka niesamowitych chmur. Sytuacja była bardzo dynamiczna, co nieuchronnie zwiastuje deszcz. No i oczywiście dziś od rana pada.










Pozdrawiam serdecznie