niedziela, 17 maja 2020

Telefoniczny spacer

Czasem bywa i tak, że człowiek niespodziewanie w dzień powszedni ląduje w ulubionych krzakach. Widoki piękne, soczysta zieleń aż pachnie i jak tu sobie poradzić bez aparatu?
Dobrze, że jest telefon :)



w dolinie Rymanów Zdrój





wzruszają mnie pastorały paproci




młodziutki skrzyp 
niech no tylko zakwitną jabłonie




I po taszczyć ciężki aparat? :)

Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 3 maja 2020

Myscowa

Beskid Niski nie przestaje mnie zaskakiwać. Wciąż trafiamy na urzekające miejsca. Niby wiedziałyśmy, ze gdzieś tam w dolinie Wisłoki, u stóp Grzywackiej leży Myscowa ale jakoś nigdy nie było  nam tam po drodze. Aż do teraz, gdy przyszedł czas pisania pracy inżynierskiej i powstał pomysł zbadania, jakież to rośliny zielarskie tam rosną. Tym bardziej, że od kilkudziesięciu lat są plany budowy w tym w miejscu sztucznego zbiornik retencyjnego.
I tak, korzystając z uchylenia zakazu przemieszczania się, pomknęłyśmy pewnego popołudnia do Myscowej. Jadąc od Kątów trzeba przejechać rzekę po betonowych płytach a nie wiem czy moje wiekowe autko zniosłoby takie ekscesy. Wybrałyśmy więc drogę od Polan.

Obeszłyśmy wieś dookoła, wspinając się najpierw na wzgórze, tuż przy granicy Magurskiego Parku Narodowego.



Nagle z krzaków wyleciało wielkie ptaszysko, prawdopodobnie myszołów, który długo krążył nad nami.



Kwitnące taniny



W dole nieliczne zabudowania wsi a powyżej Łysa Góra i Polana





Wędrujemy polnymi dróżkami




W dole droga z Krempnej do Kątów



A tu widok na Grzywacką




Zeszłyśmy do Kątów i wracałyśmy drogą. We wsi panowała błoga cisza, przerywana niekiedy rykiem krowy :)


Słynny przejazd przez Wisłokę







Miałyśmy też małą przygodę z krową, która wybrała wolność. Na szczęście właścicielka szybko zainterweniowała.


Po prawej widać kopułę cerkwi p.w. św. Paraskewy, dziś kościół rzymskokatolicki







Taki oto mam piękny teren badawczy i już się cieszę na kolejną wizytę :)


Pozdrawiam serdecznie