Enigmatyczny tytuł pochodzi od określenia używanego przez mieszkańców moich okolic i oznacza "przez jar, wąwóz". Owa paryja znajduje się na Wołtuszowej, dokąd udałam się aby wreszcie porządnie przetestować moją zabaweczkę - obiektyw tamron 70-300 z funkcją makro.
W weekendy jest to miejsce wręcz oblegane przez kuracjuszy i spacerowiczów, w środku tygodnia nie ma tu jednak zbyt wielu osób.
Soczysta zieleń cieszy oczy
Można przysiąść na jednej z wielu ławeczek i nasycić oczy pięknymi widokami
Kącik botaniczny (funkcja makro w obiektywie sprawiła się doskonale):
przetacznik ożankowy |
kokoryczka wielokwiatowa |
kuklik zwisły |
młodziutkie paprocie |
tytułowa paryja, zwana Wiedźmi Jar
Dawno tędy nie szłam, podmurówka chyży, na którą natknęłam się kiedyś została zabezpieczona, pojawiły się też nowe opisy miejsc. Ciekawe, że mieszkała tu prawdopodobnie zielarka :)
Zabezpieczona studnia
Taką ślicznotkę spotkałam na łące, cierpliwie mi pozowała :)
Przyjemnie spędzić kilka godzin w plenerze i cieszyć się każdym botanicznym odkryciem. Obiektyw okazał się całkiem fajny, mimo dość głośnego autofokusa. Radzę sobie z tym przełączając po prostu na tryb manualny. Czekam teraz na bardziej przychylną aurę aby znów wyruszyć na beskidzkie łąki.
Pozdrawiam serdecznie
Paryje znam, mam na mysli słowo, ale chyba z literatury, jednak:) Piekna okolica, pospacerowałam z Tobą, tez zerknęłam na mapy. Zadowolona jestes z obiektywu?
OdpowiedzUsuńFakt, świetne zdjęcia, szczególnie spodobało mi się to z kwitnącym samotnym drzewkiem. Lubię takie ujęcia.
OdpowiedzUsuńChętnie posiedziałabym na takiej ławeczce. Serdecznie pozdrawiam
Ławeczki w plenerze to super pomysł, i nawet nie myślę o 50 ławkach beskidzkich przewodników. Chociaż ta na Połoninkach Arłamowskich bardzo nam przypasowała:-) Wiedźmi Jar, super nazwa, lubię takie miejsca, i pozostałości po domach, za bardzo nie zapuszczam się do lasu sama, bo niedźwiedź krąży w okolicy, nie chciałabym go spotkać:-) Obserwowałam ostatnio jaszczurki w zaroślach szałwii lekarskiej na grządce, kilka samiczek i on, samczyk, pięknie wybarwiony. Chyba to były zaloty, bo łapał je pyszczkiem za ogon:-) nie znam się na obiektywach, ale patrząc na zdjęcia, chyba Ci posłuży; mój Olimpus zepsuł się, używam teraz aparatu syna; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńikroopka - generalnie jestem zadowolona z obiektywu, trochę ciemny ale tak to bywa przy takich ogniskowych
OdpowiedzUsuńAleksandro - dziękuję :) Tych ławeczek jest na Wołtuszowej całkiem sporo, mają tylko jedną wadę - trudno z nich wstać i ruszyć dalej :D
Maryniu - mnie w tych chaszczach wystraszył jelonek, który mnie "obszczekał" :) A ta moja jaszczurka to pan czy pani?
Pozdrawiam Was serdecznie