Aby nie zniechęcić Jaśka długimi podejściami, wybraliśmy się na spacer do Jasiela. Ta malownicza trasa wydaje się być idealna na popołudniową przechadzkę. A że był to poniedziałek wielkanocny, ludzi było całkiem sporo.
Teoretycznie jest tu zakaz wstępu z powodu wycinki, w dzień świąteczny jednak nie prowadzi się prac.
Widać jeszcze resztki śniegu w zacienionych miejscach.
Jasiołka
Lepiężniki mnie niezmiernie śmieszą - wyglądają jak mali kosmici :) Ale ich obecność to niechybny znak wiosny.
Pozdrawiam serdecznie
Szkoda, że tak szybko rosną te lepiężniki, bo rzeczywiście są arcyciekawe; porastają pobocza dróg, potoków w ilościach nieprzebranych. Na pewno oprócz ciekawego wyglądu znasz ich moce tajemne, przecież Ty zielarka:-) Coś ta wiosna opornie idzie do nas, zimno i deszczowo, a nawet śniegiem posypuje; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTytuł mnie zaintrygował, nie kojarzyłam nazwy, a tu proszę:) człowiek się uczy, uczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce na spacer, lubię takie tereny. Meandrująca rzeczka, no i lepiężniki
OdpowiedzUsuńTak wiosna to nieunikniony czas rozkwitu. Pozdrawiam
Maryniu, taki ze mnie zielarz, że dyżurna saperkę zostawiłam w bagażniku z przydałaby się, bo nafta lepiężnikowa dobra na włosy. Można też intrakt na migrenę zrobić, przydałby się czasem.
OdpowiedzUsuńikroopka - świat roślin jest fascynujący :)
Aleksandro - ta dolina jest bardzo malownicza, byłam tam kilka lat temu jesienią, wtedy poszliśmy dalej. To teren nieistniejącej łemkowskiej wsi, tuż przy słowackiej granicy.
Pozdrawiam Was serdecznie :)