Tym razem zeszłyśmy drogą za budynkami dawnego PGRu
a przed potokiem zeszłyśmy z drogi na lewo i szłyśmy wzdłuż niego na przełaj.
Wedle mapy, cmentarz a właściwie dwa cmentarze, powinny znajdować się na prawym brzegu potoku, w niedalekiej odległości od jego koryta. Nam udało się znaleźć jedynie resztki fundamentów
i chyba żeliwne fajerki
nie wspominając o pięknych okazach flory, jak nieśmiały różowiutki lepiężnik
Widok ba Banie Szklarską
Wreszcie po długom błądzeniu udało nam się trafić na pierwszy cmentarz. Po przekroczeniu potoku, tuż za ujęciem wody należy odbić lekko w prawo do góry i za tarninowymi krzakami wejść do lasu.
Drugi cmentarz, przycerkiewny, jest tuż za jarem.
Być może to resztki cerkiewnej kopuły
Na miejscu po cerkwi znajduje się kamienna chrzcielnica.
Można też dostrzec fundamenty pokazujące zarys świątyni.
Według przewodnika "Beskid Niski od Komańczy do Wysowej" z 2012r., to najstarszy na tych terenach nagrobek parocha Garajewicza (1781-1848) i jego żony z inskrypcjami w 3 językach: po łacinie:
po rusińsku
i po polsku
Ogromnie się cieszę, że nasze poszukiwania zakończyły się sukcesem :)
Wiem, jak cieszy wyprawa poszukiwawcza zakończona sukcesem, czy to botaniczna czy historyczna:-)
OdpowiedzUsuńTeraz najlepsza pora na poszukiwanie różnych pozostałości, a te czerwone czareczki są jadalne:-) pozdrawiam Cię Maniu serdecznie.
Ile wrażeń pozostawiają takie poszukiwania, wyobraźnia pozwala na tworzenie historii. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMaryniu - cieszy ogromnie :) Wystarczyło dobrze przyjrzeć się mapie i poczytać dokładnie opisy na beskidzkim forum. Z czarek szkarłatnych Daga zamierza zrobić nalewkę, podobno na odporność dobra.
OdpowiedzUsuńAleksandro - to jak poszukiwanie skarbów :)
Pozdrawiam Was serdecznie