Kolejny długi weekend w listopadzie spędziłyśmy w Beskidzie. Tym razem odwiedziłyśmy piękna dolinę dawnej wsi Jasiel.
W czasie drugiej wojny przebiegała tędy trasa przerzutowa na Węgry, dziś jest tu szlak kurierów beskidzkich.
Dziś jest to pusta, piękna dolina, jakich wiele w Beskidzie Niskim. Przed wojną była tu spora wieś, w której mieszkało 370 grekokatolików. Zostali wysiedleni jeszcze przed Akcją Wisła na mocy porozumienia PKWN z ukraińską SRR. Po wojnie tereny te przejął PGR.
Torfowiska
Dziewięćsił
Pamiątka po PGRze
Stawy przeciwpożarowe, utworzone po pożarach torfowisk
Pozostałości po strażnicy WOP
Obelisk kurierów beskidzkich
Pomnik upamiętniający żołnierzy WOP. Więcej o ich tragicznej historii można przeczytać tutaj
Ślady działalności bobrów
Tak to świętowałyśmy setną rocznicę odzyskania niepodległości - zamiast pochodu spacer i palenie świeczek Łemkom, kurierom beskidzkim i żołnierzom.
To było jedno z bardziej wartościowszych sposobów upamiętnienia ważnych wydarzeń. Jaka szkoda, że tylko krzyż czy kamienny nagrobek przypomina, że było tam normalne życie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJaiel kojarzył mi się do tej pory z winnicą; też wolę w ten sposób upamiętniać ważne wydarzenia, niż uczestniczyć w napuszonych pochodach, przemówieniach; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleksandro - zważywszy, ze był tam po wojnie PGR to i tak nieźle, że chociaż kapliczki się zachowały. Władze ludowe często niszczyły ślady po dawnych mieszkancach tych ziem, np. w nieodległych Szklarach zniszczono cmentarz zrównując ziemię spychaczem.
OdpowiedzUsuńMarysiu - jedyny pochód jaki lubię to ten przez las w miłym towarzystwie ;)
Pozdrawiam Was serdecznie