W planach miałyśmy zbieranie kwiatów głogu gdzieś na łąkach między Królikiem Polskim a Lubatową a wylądowałyśmy w Rymanowie Zdroju. Wszystko przez moje roztargnienie!
widok na Rymanów Zdrój |
W sumie na dobre nam wyszło, bo idąc skrótem przez las trafiłyśmy na sosnowy zagajnik więc zamiast głogowej nalewki będzie syrop sosnowy :) No i wreszcie mogłam nasycić oczy zielonością.
Cergowa |
w dole Bałucianka a na horyzoncie Dział i Kamień nad Jaśliskami |
Zeszłyśmy lasem do Iwonicza Zdroju, przez łany oszałamiająco pachnących kwiatów. Czy ktoś wie co to takiego?
Jak ja lubię te Twoje widoki...
OdpowiedzUsuńMniemam, iż to jest miesiącznica trwała, jeśli ładnie pachnie, a inaczej zwana srebrnikami Judasza, bo nasionka ma w kształcie łusek.
OdpowiedzUsuńEch, ta zieleń, aż po oczach daje:-)
Pozdrawiam serdecznie, Maniu.
Piękne widoki, też twierdzę, że to miesięcznica trwała. Kiedyś pokazywałam na swoim blogu. Można wędrować i podziwiać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMarysiu, Aleksandro - dziękuję za podpowiedź, zmyliły mnie te niebieskie kwiaty bo wydawało mi się, że miesięcznica kwitnie na biało
Pozdrawiam Was serdecznie