Jakiś czas temu przeczytałam
artykuł o Fundacji Pomosty Karpat, rozpoczynającej działalność w Daliowej. Pierwsze działania zapowiadano w nim na majówkę i obietnicy dotrzymano. 3.05. odbył się Eko Jarmark "Jedzmy swoje". A że oprócz jadła plakat zapowiadał też "magię beskidzkich ziół", udałyśmy się z Dagą do Daliowej.
Były i owcze sery i wyroby Koła Gospodyń, i zioła (Daga wdała się z miłą Panią Zielarką w interesującą pogawędkę o maści z żywokostu) i rękodzieło, jak to na jarmarku. Oglądanie, podziwianie i degustację umilali
Marek Harna i
Joanna Sarnecka
Na zakończenie miała zagrać Orkiestra św. Mikołaja, czekając na koncert poszłyśmy na spacer. Był to jeden z ładniejszych majówkowych dni, aurą przypominający wiosnę a nie ponury listopad.
|
Bania daliowskiej cerkwi |
|
Tarniny w rozkwicie, ciekawe, czy w tym roku będą miały dużo owoców |
|
beskidzka fauna czyli kto widzi lisa? |
|
beskidzka fauna 2 - sarenka |
|
znowu lisek wszedł w kadr :) |
|
ten biało-czerwony punkcik w polach to kapliczka na Wierzchgórze |
|
odwiedziłyśmy św Jana |
|
tym razem Jaśłiska za tarninowym morzem |
|
tarninową ścieżką wróciłyśmy do Daliowej |
|
nad przebiegiem jarmarku czuwał bocian :) |
|
koncert Orkiestry św. mikołaja zapowiedział Marek Kubin z zarządu Fundacji
|
Żywiołowa muzyka nie przepędziła jednak deszczu i gdy zaczęło już solidnie padać z żalem opuściłyśmy koncert.
Wedrowaliśmy dzisiaj tą samą drogą :) Ruszyliśmy z Jaślisk Węgierskim Traktem, w Szklarach skręciliśmy w prawo i leśnymi drogami dotarlismy do kapliczki górującej nad Posadą Jaśliską. Mimo kiepskiej pogody widoki nie były złe :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne strony i tereny, teraz mimo zimna wszystko tak pięknie kwitnie. Pozdrawoam
OdpowiedzUsuńKasiu i Kamilu - tą drogą za kapliczką podobno można dojść do Polan Surowicznych. Dawno tam nie byłam :)
OdpowiedzUsuńAleksandro - ta okolica to taki "koniec świata", za Daliową są jeszcze Jaśliska a dalej wysiedlone wsie: Lipowiec i Czeremcha i granica słowacka. Piękna zielona przestrzeń.
Pozdrawiam Was serdecznie