Szłyśmy ścieżką oznakowaną kolorem czerwonym z Zatwarnicy, prowadzi ona w głównej mierze leśną drogą służącą do transportu drewna.
Drzewa owocowe w zdziczałym sadzie, wedle mapy w Hulskiem, Niestety nie ma żadnych tabliczek informacyjnych.
Resztki cerkiewnej posadzki
Powyższe zdjęcie zrobiłam w Dwerniku, na północnych stokach połonin leży jeszcze sporo śniegu
Drzewa owocowe w zdziczałym sadzie, wedle mapy w Hulskiem, Niestety nie ma żadnych tabliczek informacyjnych.
Dziuple wyglądają jak oczy drzewa :)
Ścieżka na Krywe nie jest zbyt dobrze oznaczona i pewnie przegapiłybyśmy zejście z leśnej drogi w las, na drogę zrywkową wyżłobioną głębokimi koleinami, gdyby nie solidna strzałka z napisem KRYWE. Droga wiedzie w dół i niebawem oczom naszym ukazuje się piękny widok na dolinę Krywego z widoczną w oddali cerkwią.
Na wzgórzu Diłok zachowały się ruiny cerkwi z 1842r. pw, św. Paraskewii, u jego podnóża urzędują bobry
Resztki cerkiewnej posadzki
Wróciwszy do Zatwarnicy udałyśmy się jeszcze do wodospadu Szepit
I na koniec jeszcze bieszczadzki książę :) Niestety, nie było chętnych aby sprawdzić, czy prawdziwy
Pozdrawiam serdecznie :)
Oglądam z przyjemnością i zazdrością. Cudowne zdjęcia, piękna przyroda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEjże! całus Księciuniowi się należał:-)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę cerkiewkę z lat 80-tych, znaleźliśmy wewnątrz kamień nagrobny z wyrytymi napisami, a wędrowaliśmy jakoś tak na poprzek z Dołżycy, i wylądowaliśmy nad Solinę; he! he! poziomowy brak kondycji, bardzo dobre określenie, pożyczam:-) pozdrawiam serdecznie.
Mój znajomy zachwycił się Bieszczadami, jak każdy, kto tam raz pojedzie. Zazdroszczę bliskości tych gór.
OdpowiedzUsuńJakie cudowne miejsca pokazałaś. Cisza spokój, historia zamknięta w starych drzewach i resztkach ruin.
OdpowiedzUsuńTo piękny kawałek naszego kraju. Pozdrawiam serdecznie
Mamy to miejsce w planach na ten rok, miejmy nadzieje że uda się je zrealizować :) Dziękujemy na cudowne zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuńAntonino - dziękuję, teraz, gdy drzewa jeszcze bezlistne, ładnie widać cerkiew z pobliskiego pagórka.
OdpowiedzUsuńMarysiu - Księciunio miał iście królewskie maniery, ze stoickim spokojem zniósł całą sesję :D
Aniu - masz rację, nie sposób nie zakochać się w Bieszczadach
Aleksandro - miejsce cudowne i zarazem dotknięte tragiczną historią. Spora wieś (w latach 20-tych XXw. mieszkało to ok. 500 osób), która istniała co najmniej od XVI w. została wysiedlona na skutek decyzji politycznych. trudno mi sobie nawet wyobrazić rozpacz tych ludzi, którzy z dnia na dzień musieli opuścić ojcowiznę.
Kasiu i Kamilu - wybierzcie się koniecznie, miejsce mało uczęszczanie ale na pewno warte uwagi.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Was serdecznie