Wieki całe nie byłam nigdzie z naszym PTTKiem, przyszedł więc czas aby to zmienić. Akurat w programie były Pieniny, dość nietypowa trasa po słowackiej stronie.
Wyruszyliśmy z Lenickiego Sedla podziwiając widoki na Tatry...
... a po przeciwnej stronie Pieniny
Na szczęście przez większą część trasy szliśmy lasem, gdzie upał nie był tak mocno odczuwalny.
I oto kolejne widokowe miejsce, Sedlo Cerla, skąd można podziwiać rozległe panoramy na Pieniny i Tatry
Trzy Korony |
Po krótkim odpoczynku zeszliśmy do Czerwonego Klasztoru, gdzie zwiedziliśmy dawny klasztor kartuzów
Jeszcze czekał nas powrót do Leśnicy...
... niestety, nie Dunajcem ale pieszo, drogą wzdłuż rzeki.
Troszkę zazdrościliśmy osobom płynącym na łodziach ale (wg osób dobrze poinformowanych) podobno lepsze widoki są jednak z brzegu :)
Pozdrawiam serdecznie
Piękne miejsce, kiedyś płynęłam tym spływem.
OdpowiedzUsuńDobra widoczność, krajobrazy jak z bajki, może tam wyżej nie było tak gorąco?ale stópki w Dunajcu trochę pomoczyliście chyba; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu - spływ mamy obiecany następnym razem, troszeczkę zazdrościliśmy płynącym łódkami :)
OdpowiedzUsuńMarysiu - w samym Dunajcu nóg nie moczyłam ale w jakimś jego dopływie - cudownie orzeźwienie w upalny dzień, od razu przeszło mi zmęczenie kilkugodzinnym marszem w upale :) Nuna się odważyła, obawiała się natychmiastowego zapalenia płuc po takiej przyjemności. Mnie na razie nic nie jest :)
Pozdrawiam Was serdecznie