Sentymenty zawiodły nas tym razem na Rzepedkę. Byłyśmy tak kiedyś wędrując na majówkę z Wisłoka do Komańczy (trochę na około, trzeba przyznać :) ). Ta niezbyt często odwiedzana górka słynie z pięknych widoków a o tej porze, idąc od Przybyszowa można podziwiać kwitnące resztki zdziczałych sadów.
Plan był taki: idziemy z Przybyszowa czerwonym szlakiem w stronę Komańczy do czarnego szlaku, przez Kamień na Rzepedkę a wracamy ścieżką wzdłuż wyciągu.
|
malownicze pola w okolicach Sieniawy |
|
beskidzka codzienność :) |
Zaparkowałyśmy czerwoną rakietę pod karlikowskim wyciągiem i ruszyłyśmy przez nieistniejący Przybyszów
|
przybyszowski cmentarz |
|
jeszcze można dostrzec dawne miedze |
A jednak nie doszłyśmy na Kamień. W pewnym momencie w krzakach coś zamruczało i wyszedł z niej... niedźwiadek. On przestraszony dał nura w gęstwinę a my dałyśmy nogę :) Przez łąki zeszłyśmy na przełaj z powrotem i wdrapałyśmy się na Rzepedkę łąkami za wyciągiem. Nie chciałyśmy ryzykować spotkania z ego mamusią tego malucha :)
|
resztki przybyszowskiej kapliczki |
Spotkany po drodze zbieracz ślimaków na nasze ostrzeżenie o miśku stwierdził bez entuzjazmu, że on tu często niedźwiedzie widzi :)
|
na horyzoncie Łopiennik |
|
droga do nieba :) |
|
i oto piękne widoki z Rzepedki :) |
Niestety z Rzepedki zgoniły nas czarne chmury, galopkiem wróciłyśmy się do auta.
Pozdrawiam serdecznie :)
Widoki przepiękne! Zieloność mnie uwiodła i już po prostu tarzam sie w tej trawie i mam ochotę cały jej kolor wchłonąć.
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia:)!
Przypomniała mi się piosenka Domu o Zielonych Progach - sł. K. Węgrzyn, muz. W. Szymański
UsuńChciałbym tu leżeć w górskiej niszy
Niech mi katedrą będą drzewa
I niech tłum przyjdzie... Nie! Nie ludzi!
I niech w koronach cicho śpiewa...
I niech mi las wypije oczy
Gdy będę leżał w jego cieniu
Niech się nadzieją rozgałęziam
A troskę w szarą korę zmieniam