Trafiło na Kamień a precyzyjniej na Kamień nad Jaśliskami, zwany też Bieszczadem.
Wyszłyśmy z Lipowca ścieżką Urzędu Gminy
mijając zarośnięty cmentarz
i niszczejace zabudowania dawnego PGRu
Za nami, za drzewami budynki gospodarstwa agroturystycznego "Ostoja"
Wędrujemy leśną ścieżką
żywiec gruczołowaty |
widok na słowacką stronę |
wyrobisko po dawnym kamieniołomie |
kto widzi głowę żubra na buku? |
Wracałyśmy niebieskim szlakiem - żeby wróg nas nie zaskoczył, jak mawia Mauzer :)
Na dole, przy drodze do Czeremchy ktoś postawił dowcipny "szlakowskaz"
A ta tablica jest znana chyba każdemu miłośnikowi Beskidu Niskiego :)
lipowiecki PGR z drugiej strony |
Tą malowniczą drogą wróciłyśmy do Lipowca ciesząc oczy młodą zielenią.
Pozdrawiam serdecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz