W Komańczy zaparkowałyśmy pod UG i ruszyłyśmy ścieżką przez łąki. Towarzyszył nam dziwny dźwięk, jakby ptasi krzyk, rozglądałyśmy się bezskutecznie za źródłem tych wrzasków a sprawcy przelatywali nad nami :)
Omijając zadrutowane pastwiska wdrapałyśmy się na górę.
widok ku Rzepedzi |
widok ku Cisnej |
Coś dla spostrzegawczych: na powyższym zdjęciu są obie komanieckie cerkwie
greckokatolicka p.w. Opieki Najświętszej Marii Panny |
i odbudowana po pożarze cerkiew pod wezwaniem Opieki Matki Bożej |
Oprócz powracających ptaków spotkałyśmy tez inne oznaki wiosny
Jeszcze ostatni rzut oka na nowiutką cerkiew i ruszamy dalej. Ciekawa byłam, czy kwitną już śnieżyce, więc pojechałyśmy dalej.
na Smereku jeszcze króluje zima |
Wracając spotkałyśmy jeszcze piękną sowę, przyglądającą się podróżnym z wysokości znaku drogowego :)
Reasumując - wiosna niewątpliwie już przyszła, tylko troszkę nieśmiała. O ile sobotę mieliśmy iście wiosenną, to niedziela bardziej przypominała zimę z przelotnym śniegiem. Ale takie to już uroki marca :)
Pozdrawiam serdecznie
Miło powspominać z Twoimi zdjęciami mój pobyt w tych rejonach.
OdpowiedzUsuńMam wielki sentyment do Komańczy, z przyjemnością tu wracam :)
UsuńMają coś w sobie te krajobrazy ze spłowiałymi trawami, ostatnie chwile, zanim ruszy zieleń; wybierasz się Maniu, na wielkopiątkową Tarnicę? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak, nie wiadomo czy to jesień czy już wiosna :) Tarnicę chyba sobie odpuszczę, za duży tłok.
UsuńSerdeczności
Bardzo ładna i ciekawa relacja. Lubię bardzo te okolice.
OdpowiedzUsuńDziękuję, najchętniej zamieszkałabym w tamtych okolicach :)
UsuńPozdrawiam serdecznie