czwartek, 25 września 2014

Chmurna Borżawa


Drugi raz w tym roku udało mi się wyjechać na Ukrainę. Tym razem celem pttk-owskiej wyprawy była Połonina Borżawa.
Jechaliśmy przez Słowację, granicę przekroczyliśmy w Użgorodzie. W porównaniu z drogą z Krościenka do Wołowca jedzie się tędy naprawdę komfortowo :)



na horyzoncie zamglony Pikuj
Wołowiec


Ta podobno najpiękniejsza karpacka połonina okazała się być górą wielce kapryśną. Wyruszyliśmy z Pilipca, pokonując pierwszy odcinek wyciągiem.


Niestety Połonina nie jest objęta żadną formą ochrony, dlatego quady są tu częstym widokiem



w dole Pilipiec
 Wdrapujemy się na Gimbę z niepokojem patrząc na gęste chmury, zdające się opadać coraz niżej












Ostatni przebłysk słońca...


 ... i pochłania nas chmura, z której zaczyna padać deszcz. Dlatego ze Stoha schodzimy bardzo szybko



Na szczęście nie padało zbyt długo, im niżej tym widoczność była lepsza


wodospad Szepit
Zmęczeni i ubłoceni dotarliśmy do autokaru i udaliśmy się na nocleg do Wołowca.

cdn

7 komentarzy:

  1. Piękne połoniny. A górskie mgły uwielbiam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne dzikości, szkoda, że tak nie szanowane; i mam nadzieję, że następnego dnia pogoda będzie lepsza; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu - Mgły w górach bywają bardzo malownicze pod warunkiem, że jednak się podniosa i odsłonią widok :)

    Marysiu - Zupełnie nie są szanowane te tereny, przez pasmo przebiega gazociąg!

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda,że mgły,ale i tak było pięknie.Ewa z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może następnym razem będziemy mieć więcej szczęścia :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń