Łupkowski cmentarz odwiedziłyśmy przy okazji wycieczki na Rzepedkę. Chciałam ją odwiedzić jesienią, bo tak się dotychczas składało, że bywałam tam wiosną.
Jechałyśmy min. przez Płonną, gdzie od niedawna pozna podziwiać kolejne dzieło Andrejkowa
Na Rzepedkę wyruszyłyśmy ze Szczawnego, zostawiając samochód pod cerkwią.
Była akurat sobota i nie prowadzono prac, więc poszłyśmy dalej.
Chciałoby się wręcz zaśpiewać: droga przez sam środek jesieni.
Czy to zguba Kopciuszka?
Na horyzoncie charakterystyczna sylwetka Łopiennika
Droga do nieba
Wracałyśmy tą samą drogą
Pozdrawiam serdecznie
Czy to zguba Kopciuszka?
Na Rzepedce można poczuć się jak na połoninach - te bezkresne widoki są oszałamiające!
Andrejkow zostawia coraz więcej swoich artystycznych śladów, inaczej wyglądają murale, bardziej fotograficznie, inaczej malunki na starych deskach, te podobają mi się bardziej. U Ciebie jeszcze piękna jesień, aż żal, że już odeszła. Dziś u nas mokro, zimno, niemiło ... może jak spadnie śnieg, to świat sie rozjaśni; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo zabawne, bo dosłownie kilka dni po naszej wizycie w Płonnej dowiedziałam się, że powstał tam jeszcze jeden jego mural, tym razem na zamurowanym wejściu do cerkwi. Trzeba będzie jechać jeszcze raz w tamte strony tym bardziej, że mojej siostrze marzy się Korona Ziemi Sanockiej, zdobywanie Magurskiej Odznaki Terenowej chyba zaostrzyło jej apetyt :)
UsuńPozdrawiam serdecznie