Do Lipowca, w którym są chyba 3 domy, na samym końcu świata, bo tuż pod słowacką granicą, też jechałyśmy w deszczu. Gdzieś w okolicach Szklar dopiero przestało padać. I tak już było do końca koncertu, nie licząc malutkiego kapuśniaczku :)
Koncert odbył się w gościnnych progach Gutkowej Koliby Jej gospodarze zapowiadając koncert zachęcali do kupna map, książek zdjęć, z których dochód miał być przekazany na remont dzwonnicy w Polanach Surowicznych.
Na wstępie wystąpiła Gabrysia
A to już Wojtek żartuje z nas, że ten deszcz to w zmowie z producentami odzieży przeciwdeszczowej, abyśmy mogli się wypowiedzieć co do jej jakości :)
Na koniec jeszcze moja ulubiona pieśń, której brakło niestety na koncercie
No i pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i też pozdrawiam :D
UsuńAnia już nie śpiewa z nimi? mam tę płytkę, słuchamy jej z wielką przyjemnością. Bardzo lubimy takie imprezy, przed nami Danielka w Ujsołach; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiestety, teraz śpiewa Agata. Może w przyszłym roku wybierzecie się do Lipowca? Dom śpiewał tu już w zeszłym roku to i może w przyszłym przyjadą. Serdeczności
Usuń