Pojechałyśmy z B. malowniczą drogą przez Bukowsko
bo chciałam zobaczyć ruiny cerkwi w Płonnej
Na tablicach przed cerkwią umieszczono kilka archiwalnych fotografii dawnych mieszkańców wsi i cerkwi
Kolejnym przystankiem miała być Suliła, jednak zbliżająca się burza pokrzyżowała nam plany. W deszczu odwiedziłyśmy cerkiew w Radoszycach
Burza na szczęście nas ominęła i w okolicy Łupkowa pokazał nam się taki widok
W Woli Michowej wjechałyśmy w mgłę a na poboczu - niespodzianka
Mgła dodała uroku starej stacji kolejki leśnej
Jeszcze tylko tęskne spojrzenie z punktu widokowego
Koncert plenerowy, co przy kapryśnej majowej aurze było dość ryzykowne. Deszcz tego dnia krążył nad Bieszczadami, nie ominął tez Cisnej. Publiczność trzymała się dzielnie, słaby deszcz nam nie przeszkodził. Dopiero podczas energetycznego występu skrzypka Marcina błysnęło, huknęło i wszyscy pobiegli do bacówki
gdzie koncert trwał jeszcze długo w okrojonym składzie ale za to z bardzo zaangażowanym chórkiem :)
Wracałyśmy późną nocą w deszczu i tuż za Cisną coś kudłatego wybiegło nam na drogę i chwilę biegło przed nami a gdy skręciło na drugą stronę drogi okazało się, że był to niedźwiedź. Całe szczęście, że nie chciał się z nami integrować :)
Pozdrawiam serdecznie
Pomimo złej pogody miło spędziłaś czas. Fajnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu w zacnym towarzystwie i w ulubionym miejscu nawet deszcz nie przeszkadza :)
UsuńSerdeczności
Odwiedzamy ruiny cerkwi w Płonnej zawsze zimą, kiedy zdarza nam się do Karlikowa na narty wyskoczyć; ależ rarytasik! koncert Domu o Zielonych Progach. takich rzeczy zawsze zazdroszczę pozytywnie, a jak w Bieszczadach z ludźmi, dopisali na weekend majowy? nie do uwierzenia, naprawdę niedźwiedź? marzy mi się, że przejeżdżamy, a tu na drodze miś, i zdjęcie bym mu zrobiła, ale na bezpiecznie, zza szyby samochodu; aleście miały spotkanie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW Cisnej były takie tłumy, że trudno było zaparkować więc musiałyśmy zrezygnować z kawy w Siekierezadzie. Koncert był świetny, Wojtek przysiadł z nami w przedsionku tylko na 3 utwory a śpiewał 2 godziny nie tylko swoje utwory ale też WGB i SDM i nawet Grechutę :) Później, jak już w sali jadalnej zrobiło się luźniej, dołączyli inni muzycy ale musiałyśmy już wracać.
UsuńTez bym chciała uwiecznić miśka ale uwierz mi Marysiu, to spotkanie było tak niespodziewane, że nie było czasu myśleć o zdjeciach.
Pozdrawiam serdecznie
Czytam i zazdroszczę. Piękne zdjęcia i piękne okolice. My raczej penetrujemy zachodnią część Beskidu Niskiego. Na wschód rzadko zaglądamy. Ale zachęciłaś nas tymi zdjęciami ... i niedźwiadkiem. Latem wyruszymy w Bieszczady, w miejsca o których piszesz. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam zagrodę żubrów w Mucznem, dzieci będą zachwycone :)
UsuńSerdeczności