Jasiek chyba pozazdrościł Laurze i zadeklarował chęć udziału w kolejnej wycieczce. Trzeba więc było wymyślić trasę bez wdrapywania się na górki i żeby nie prowadziła przez las. Może Nieznajowa? Od Rozstajnego idzie się piękną, szeroką doliną a las jest dość daleko. Zapakowałyśmy więc "szarańczę" do czerwonej rakiety i ruszyłyśmy w drogę.
Portal yr.no prognozował przejaśnienia w okolicy Krempnej około południa, w Rozstajnem jednak mgły dopiero powoli się podnosiły.
Wisłoka jest tu małym strumyczkiem
Janek dostał kijki i od razu pognał przed siebie
Laura nie mogła być gorsza :)
Cóż to może być?
Ostatnie kwiaty
I oto Nieznajowa
Tarnina
Jaki miły widok, dwójka małych wędrowców:-) a już kiedyś sobie pomyślałam, gdzie Jasiek, bo tylko Laura pełna zapału do wędrowania:-)
OdpowiedzUsuńpusto, cicho w Beskidzie, króluje jesień, ale to dobra pora, tylko dzień krótki; pozdrawiam serdecznie.
Maryniu, Janka trudno namówić na włóczęgę ale spodobało mu się chodzenie z kijkami, więc może coś z tego będzie. Uwielbiam jesień w górach, jeszcze pięknie modrzewie płoną.
UsuńSerdeczności
Piękne pełne historii miejsce, Ładne widoki nawet u schyłku jesieni. Dobrze jest tak wędrować. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAleksandro - przydają się takie chwile wytchnienia, szczególnie w ten trudny czas
UsuńSerdeczności
To jest wycieczka, której nie zdążyłam zrealizować, kiedy byłam na przełomie sierpnia i września w okolicy, więc wciąż jest w planach; myślałam, że może zimą się uda, ale ta już, zdaje się, minęła i tam? Pozdrawiam z Wrocławia:)
OdpowiedzUsuńW Krośnie śnieg już stopniał choć prognozy straszą kolejnym ochłodzeniem. Wrocław piękne miasto, pozdrawiam z dzikiego Podkarpacia :)
Usuń