Ponieważ to tydzień zaduszny, zapaliłyśmy lampkę na cmentarzu w Wołosatem
i troszkę dygocąc z zimna ruszyłyśmy na Tarnicę
Bieszczadzkie złoto
Przerwa śniadaniowa - paszteciki ze szpinakiem wg przepisu Marii z Pogórza
A później zaczęły się budzące wiele kontrowersji schody
Jak tu będzie zimą?
Daleko w dole zostało Wołosate
A my już podziwiamy fantastyczne widoki z Tarnicy
Tego dnia była w górach piękna inwersja - w dolinach ziąb sakramencki a na szczytach iście letnie temperatury. Na dodatek była doskonała widoczność, można było zobaczyć wynurzające się z mgły szczyty Tatr Bielskich (przydałby się lepszy obiektyw).
Wetlińska i Caryńska
Bieszczady Wschodnie
Mogłabym cały dzień siedzieć na Tarnicy i podziwiać widoki ale przed nami jeszcze długa droga, więc ruszamy dalej.
Przełęcz Goprowska
a za nią połoniny
Tarnica z drugiej strony
Od prawej - Krzemień, Bukowe Berdo i Kopa Bukowska
Halicz
Między Tarnicą a Krzemieniem Połonina Caryńska a za nią Wetlińska
Bieszczady Wschodnie - czy to aby Pikuj wyłania się z mgły?
Ta malownicza droga prowadzi na Kińczyk Bukowski. Niestety jak widać jest to tez granica z Ukrainą wiec wstęp wzbroniony.
I niestety trzeba wracać. Jeszcze tylko dwie godziny przez las po kamienistej drodze (mijający nas na quadzie pogranicznik nie chciał nas zabrać na stopa :)
Im niżej tym zimniej
Ostatki bieszczadzkiego złota.
Do Wołosatego zeszłyśmy tuż po zmroku.
Piękna to była wycieczka. Idealna pogoda, fantastyczne widoki, ludzi na szlakach niewielu a cisza w lesie aż w uszach dzwoni. Dlatego warto odwiedzać Bieszczady późną jesienią.
Pozdrawiam serdecznie
Może w przyszłym roku uda mi sie pojechać w Bieszczady jesienią. ogólnie zazdroszczę Ci bliskości gór.
OdpowiedzUsuńPikuj, Pikuj - tej mgle.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Nic więcej nie napiszę...
Aniu - niby blisko ale jak ktoś nie jest zmotoryzowany, to dojazd w Bieszczady okazuje się mocno problematyczny.
OdpowiedzUsuńAntonino - dziękuję, nie byłam pewna :)
Pozdrawiam Was serecznie
Ładne zdjęcia bliskich sercu miejsc. Paszteciki wyglądają smakowicie, a schody na Tarnicę trochę strasznie. Jakoś inaczej to sobie wyobrażałem i byłem raczej lekko optymistyczny - może nie jest tak źle myślałem. Ale po obejrzeniu Twoich zdjęć stwierdzam, że nie jest jednak najlepiej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło w wietrzny wieczór.
Szlaki na Szeroki Wierch a także Przełęcz Goprowską i dalej na Krzemień też wyschodkowane. Park się tłumaczy, ze ma to zapobiegać erozji szlaków. Turyści są raczej sceptyczni a i GOPRowi to nie ułatwi pracy.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniałe zdjęcia. Właśnie takie Bieszczady lubię najbardziej - bez tłumów turystów. Może nie ma wtedy już tych kolorów, ale za to jest inny urok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię tłoku na szlakach, późna jesień jest do takich wędrówek idealna :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniałe zdjęcia, a widoki dech zapierają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bieszczady jesienią są najpiękniejsze.
UsuńPozdrawiam serdecznie
To co się wyłania z mgły to Ostra Hora, stożkowata pośrodku kadru. Obok po prawej fragment wału Połoniny Równej. Pikuj byłby na lewo, od Ostrej Hory nieco na północny wschód.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki :)
UsuńNiema za co, piękne zdjęcia :)
UsuńPiękne zdjęcia, też chciałem jechać w Bieszczady ale nie miałem z kim.
OdpowiedzUsuńCz
Samotne wędrówki też mają swój urok :)
UsuńPozdrawiam serdecznie