Tradycją stało się już robienie beskidzkiej nalewki. W okolicach Zdrojów próżno szukać surowców, dlatego udałyśmy się w bardziej łaskawe okolice ulubionych Jaślisk. A że było to całe trzy tygodnie temu to i kolorki takie mało jesienne jeszcze.
W tym roku mamy wyjątkowy urodzaj dzikiej róży i tarniny
A skoro zaczęłam od kącika botanicznego, to jeszcze dodam mąklę tarniową
Kapliczka na Wierzchgórze
Czas na obiad - najlepsze na świecie pierogi z kaszą i pieczarkami w wykonaniu mojej Mamy
Swojskie klimaty Posady Jaśliskiej
I na koniec nowość, tuż przy jaśliskim kościele powstał nowy deskal Arkadiusza Andrejkowa
Pozdrawiam serdecznie
Jestem zachwycona tymi deskalami Arkadiusza Andrejkowa. Piękne widoki, a pierogi - aż mi ślinka poleciała. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSą fantastyczne, miałam nawet okazję zobaczyć go przy pracy, gdy na krośnieńskim rynku malował portret króla Jana Kazimierza.
UsuńA pierogi mojej Mamy nie mają sobie równych. Co cieszy, rośnie kolejne pokolenie mistrzów tej sztuki, Janek chętnie pobiera nauki u Babci a idzie mu świetnie :)
Serdeczności
W niedzielę mijałam grupki ludzi, którzy zbierali tarninę, różę i głóg, pięknie obrodziły w tym roku. Przestałam robić nalewki, bo nie ma ich kto wypijać, a jeszcze spory zapas stoi w piwniczce:-) ależ super pomysł, wart naśladowania na dłuższych wyprawach taki posiłek w plenerze, ale na pierogi w termosie nie wpadłabym nigdy:-) Andrejkow coraz sławniejszy, i dobrze, ma chłopak talent; zainteresowałaś mnie mąklą tarniową, poszukam u siebie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wyjątkowy urodzaj w tym roku, dlatego nastawiłam samą różę i tradycyjną beskidzką z róży, głogu i tarniny, bo mi się zapasy kończą. Większość ubiegłorocznych zapasów rozdałam. Robiłam też ciekawą nalewkę na bazie syropu z kwiatów czarnego bzu z korzeniem arcydzięgla. Ostry arcydzięgiel z delikatnym bzem.
UsuńSerdeczności