Łąkami, wzdłuż torów kolejowych zawędrowaliśmy do Łężan
podziwiając widoki ulubionych pagórków rymanowskich
i ośnieżony garb Cergowej
a z drugiej strony Pogórze Strzyżowsko-Dynowskie z przekaźnikiem na Suchej Górze i majestatyczną Królewską Górą
Florian szalał w śniegu :)
Odwilż się zbliża, trzeba więc wykorzystać zimową aurę.
Miłego weekendu :)
Bo te nasze psy nie mają wcale wyczucia czasu, mam o tyle dobrze, że nie muszę ubierać się i wyprowadzać, tylko otwieram drzwi do ogrodu; ale jak mieszkaliśmy w bloku, to nasz Baca potrafił czasami o północy, w śnieżycę wyprowadzić na spacer, właściwie to stałam za drzwiami klatki w szlafroku i czekałam, aż wróci; takie niebo widzę, ale w oknach sąsiedniego domu, gdzie się odbija, trzeba by mi wyjść z domu, żeby popatrzeć na wschód słońca; dla takich widoków warto wstać wcześniej, pewnie zrobiłaś z Florkiem sporo kilometrów, jaki on jest przystojny kawaler, pysio ośnieżony, śliczny; pozdrawiam Cię, Maniu, serdecznie.
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobiłam eksperyment i gdy Flo zwyczajowo przyszedł mnie rano obudzić drapiąc w łóżko, udawałam że śpię. Podrapał chwilę, potem zaczął prychac a gdy i to nie pomogło, zaszczekał i postawił na nogi cały dom :)
UsuńA wczoraj spacerowaliśmy dwie godziny, potem psisko spało pół dnia zagrzebane w koc
Dobrego tygodnia Marysiu